Na wernisaż w Londyńskim Muzeum Nauki przyszedłem zrelaksowany i ciekawy innych prac. Spędzając czas w miłym towarzystwie miałem okazję zobaczyć co ukrywało się pod reklamówkami, co było w opakowaniach i tekturze, oraz posłuchać jak gra Fonogram – skonstruowany od zera.
Myślę, że wszyscy byli ciekawi i równie zachwyceni, jak Ja z innych prac. Pamiętam opowieść o chłopczyku zwisającym z drzewa, o wielkim rysowanym pejzażu w HD, o płótnach, rzeźbach z kruczymi skrzydłami, wypalanymi miskami, abstrakcją, liśćmi… masakra – tyle tego, że nie sposób wymienić.
Ciekawe…
… bo jakiś czas temu wydawało mi się jakbym zapomniał, jak poznaje się człowieka.
Przez dystans do świata, poprzez korelacje śmierci
Przez wierność mojego brata, obecność matczynej ręki.
Ten wernisaż uzmysłowił mi jak wiele jeszcze pracy chcę włożyć w tworzenie swojego świata – by przelać go na obraz.